czwartek, 10 marca 2016

Aborcja w obronie życia????

Takie hasło obrały sobie feministki na tegorocznym marszu.
Nie wiem sama, czy się śmiać czy płakać.

Co za absurd. Co za tupet. Co za bezmyślność.


Cierpię dziś ogromnie...
Od samego rana nie potrafię przestać myśleć o tym zamordowanym dziecku w szpitalu św. Rodziny.. które przeżyło aborcję... płakało... krzyczało o ŻYCIE, a oni kazali mu umrzeć... zakmnęli uszy by nie słyszeć jego cierpienia, nie widzieć łez... 
ale co tam uszy... pozamykali swoje serca....


Myślę o tej dziecinie...
Myślę o jego mamie...
Myślę o lekarzach...
Myślę o pielęgniarkach...


Serce mnie dziś nieudawanie boli....


Pozostaje tylko modlitwa... i aż modlitwa...
Pomódlcie się proszę wszyscy, którzy przeczytacie ten post za uczestników tej zbrodni dziesiatką różańca świętego...
A za maleńkie dziecię zmówcie: Wieczny odpoczynek racz temu dziecięciu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj MU świeci....








2 komentarze:

  1. mnie również serce boli na samą myśl o tym... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To straszne jest... :(
      Nawet nie da się obojętnie przejść obok tematu. .. :(

      Usuń